Rozdział 5
Drzwi otworzył nam chłopak, cały przesiąknięty alkoholem. W oddali na kanapie było widać parę nastolatków śpiących na kanapie, oczywiście pijanych. Jak widać tylko mi Liama'owi to przeszkadzało, ale za to Ann i Harry wyglądali na zadowolonych. Wracając do Harry'ego cały czas trzymał mnie za nadgarstek.
- Siema, Bradley - mówi Harry na chwilę oddalając się ode mnie, ale ciągnąc w jego stronę. Po chwili ściska rękę chłopaka.
- To jest Darcy, moja dziewczyna - mówi.
On jest kurwa po prostu zjebany.
- O Styles ma dziewczynę - śmieje się chłopak.
- Miło mi Cię poznać, Darcy - podchodzi do mnie i zaczyna mnie przytulać. Staram mu to odwzajemnić, ale po chwili Harry odpycha mnie od niego. Puszcza mnie i zbliża się do chłopaka, wymierzając mu cios w twarz. Bradley zaczyna krwawić tego już, kurwa za wiele. Na twarzy chłopaka dostrzegam ból. Kieruję się do łazienki. Wykorzystuję chwilę nie uwagi Harry'ego i podążam za nim jak najszybciej mogę, żeby mnie nie zauważył. Otwieram drzwi łazienki i podchodzę do chłopaka.
- Nic Ci nie jest? - pytam go na co kiwa głową.
Przykucam szukając w szufladach wody utlenionej i plastrów. Zauważam je i wyjmuję wszystko co potrzebne.
- Co najbardziej Cię boli? - pytam i Bradley pokazuję na swój nos spuchnięty i obolały.
Odkażam jego ranę i przyklejam w to miejsce plaster.
- Masz złamany nos, trzeba będzie udać się z tym szpitala - mówię.
- W porządku, poprowadzę - odpowiada na co kręcę głową.
- Jesteś pijany, nie możesz - wyjaśniam mu to.
- Połóż się na razie na kanapie - instruuje go.
- Dziękuję, że mi pomagasz - mówi na co w odpowiedzi się uśmiecham.
Chłopak otwiera drzwi łazienki i kieruje się do kanapy. Ja natomiast idę prosto w kierunku drzwi.
- Gdzie ty byłaś?! Czekamy na ciebie tutaj już 10 minut - mówi Ann.
- Nie ważne - mówię.
- Gdzie będę spała - pytam Ann.
- Chodź za mną - mówi.
- W ogóle gdzie moja walizka - pytam.
- Harry Ci ją już wziął - odpowiada.
Otwiera drzwi mojego nowego pokoju. Jest on pomalowany na czarno, a na jednej ze ścian nałożona jest tapeta, która przedstawia Londyn. Na dwóch stronach ścian są łóżka, szafki nocne, obok nich maleńkie biurka i szafy. Jedno z czarnej strony łóżko, najprawdopodobniej już należy do kogoś. Będę miała współlokatora. Świetnie.
- Tu będzie twoja strona - mówi pokazując na łóżko przy ścianie z tapetą.
- Tu masz szafę, biurko, szafkę nocną i biurko do swojego użytku - mówi i po chwili wychodzi.
Nawet nie zdążyłam się zapytać z kim będę w pokoju. Trudno i tak pewnie z nią. Zaczynam układać w szafie swoje ubrania. Będę musiała sobie kupić więcej. Później zabieram się szafki nocnej, gdzie wkładam do szufladek książki. W biurku umieszcza wszystkie długopisy, ołówki i inne pierdoły, które ze sobą wzięłam.
- Cześć piękna - uśmiecha się Harry i wchodzi do pokoju.
__________________________________________________________________________________
Wiem że póki co są krótkie, ale później będą dłuższe :)
Czytasz komentarz
*.*
OdpowiedzUsuń